1. |
Zwierzyna
02:12
|
|||
Przerażona, biegnie przed siebie
Przed prześladowcą ucieka
Chciała tylko trochę dorobić
Nie wiedziała, co za to ją czeka
Znów wokoło śnieżyć zaczyna
Ona ledwo na nogach się trzyma
Dla ciebie – biedna dziewczyna
Dla niego – zwykła zwierzyna
Zwierzyna
Pośród drzew siedemnaście mogił
Tam zbudował swój własny świat
Gdy go wreszcie złapano, został skazany
Na 461 lat
Znów wokoło śnieżyć zaczyna
Ona ledwo na nogach się trzyma
Dla ciebie – biedna dziewczyna
Dla niego – zwykła zwierzyna
Uciekaj
On złapał twój trop
Uciekaj
Biegnij dalej w mrok
Uciekaj
Póki starczy ci sił
Uciekaj
Uciekaj albo giń!
|
||||
2. |
Pstryk pstryk
03:50
|
|||
W blasku mego flesza
Łatwo ujrzeć swoją śmierć
Wpadnij do mojego studia
Zrobię ci kilka zdjęć
Lubię ostro się bawić
Mogę tak do samego rana
Nie powinnaś mieć nic przeciwko
Zwłaszcza, gdy będziesz związana
Pstryk pstryk
Zrobię z ciebie gwiazdę
Pstryk pstryk
Dam ci wszystko czego zapragniesz
Psychopata schizofrenik
Tak mnie zdiagnozowali
Lecz na długo w więzieniu
Zatrzymać mnie nie zdołali
Czy będziesz z agencji
Czy z klubu Samotnych Serc
Jedną mam fantazję
Pozbawić oddechu cię chcę
Pstryk pstryk
Zrobię z ciebie gwiazdę
Pstryk pstryk
Dam ci wszystko czego zapragniesz
Chcę widzieć twój ból
Chcę pławić się w nim
Obiektyw nie kłamie
Więc nie kłam i ty
Chcę widzieć twój ból
Chcę pławić się w nim
Obiektyw nie kłamie
Wystarczy jeden pstryk
|
||||
3. |
Co kryją wrzosowiska
04:46
|
|||
Nikt nie usłyszy ich głosów
Spod zielonych traw
Gleba pamięta jedynie
Obezwładniający strach
Co kryją wrzosowiska?
Martwe nadzieje i martwe nazwiska
Ich miłość nie była czysta
Skażona ludzkim złem
Głęboko pośród wrzosowisk
Niewinność skończyła się
Co kryją wrzosowiska?
Martwe nadzieje i martwe nazwiska
Sadystyczni gwałciciele
Okrutni władcy lalek
Piątka niewinnych dzieci
Zabita w morderczym szale
Skazani na dożywocie
Zasłużyli na śmierć marną
Zostały zdjęcia z wrzosowisk
Lecz i one w końcu wyblakną
Te zdjęcia wyblakną
Te zdjęcia wyblakną
|
||||
4. |
Wiosna w Miami
02:24
|
|||
Mord w oczach
Słońce na nagim ciele
Smak ludzkiego mięsa
Nie trzeba mu było wiele
Żywe trupy
Prawda czy fałsz
Dzień jak co dzień
To mógł być każdy z nas
Żywe trupy
Któż to wie?
Nagrania nie kłamią
To naprawdę zdarzyło się
Zdarzyło się
Dlaczego zaatakował
Nie zostało wyjaśnione
80% twarzy
Przez szaleńca zjedzone
Żywe trupy
Prawda czy fałsz
Dzień jak co dzień
To mógł być każdy z nas
Żywe trupy
Któż to wie?
Nagrania nie kłamią
To naprawdę zdarzyło się
Zdarzyło się
Jeśli trzymasz sztamę z dilerami
Nie ma nic lepszego, niż wiosna w Miami
|
||||
5. |
Ostatnie dni
03:52
|
|||
Sześćdziesiąt zgonów
W ciągu dziesięciu lat
Z arszenikiem i strychniną
Ona była za pan brat
Tam spokojnej starości nie dożywał nikt
W tym domu bolesne były ich ostatnie dni
Żadne z nich nie wiedziało, co przyniesie świt
W tym domu bolesne były ich ostatnie dni
Troskliwa opiekunka
Jak pośród piskląt wąż
Jej trującego jadu
Posmakował nawet jej mąż
Tam spokojnej starości nie dożywał nikt
W tym domu bolesne były ich ostatnie dni
Żadne z nich nie wiedziało, co przyniesie świt
W tym domu bolesne były ich ostatnie dni
Ich ostatnie dni
Ich ostatnie dni
Ich ostatnie... dni
Po rocznym śledztwie zamknięto domu drzwi
W zakładzie spędziła swe ostatnie dni
|
||||
6. |
Złe wieści
05:06
|
|||
W lwowskim parku
Ludzkie szczątki
A to zaledwie
Złego początki
Pijana kobieta
Uciech doznać chciała
Z ciasnego kiosku
Nie wyszła już cała
Co tam panie w świecie?
Wyłącznie złe wieści
Kto wie ile ludzkich szczątków
Mały kiosk pomieści
Odcięte palce
Zmasakrowana głowa
Mięso i kości
Jelita też zachował
Taka makabra
Nieczęsto się zdarza
Strzeżcie się wszyscy
Krwawego kioskarza
Co tam panie w świecie?
Wyłącznie złe wieści
Kto wie ile ludzkich szczątków
Mały kiosk pomieści
Alkohol i hazard
Stworzyły tego potwora
Gdy sięgnął po siekierę
Powstrzymać się już nie zdołał
Co tam panie w świecie?
Wyłącznie złe wieści
Kto wie ile ludzkich szczątków
Mały kiosk pomieści
Taka makabra
Nieczęsto się zdarza
Strzeżcie się wszyscy
Krwawego kioskarza
|
||||
7. |
Zamknięte drzwi
04:50
|
|||
Arystokratka o błękitnej krwi
Całe życie usłane różami
Lecz wkrótce widok zamkniętych drzwi
To wszystko, co będzie miała przed oczami
Fekaliów odór
W łóżku szkielet nagi
Dwadzieścia pięć kilo
Żywej wagi
W imię miłości
Największe cierpienie
Jej własna matka
Zbudowała to więzienie
I tak minęło dwadzieścia pięć lat
Zawsze otaczały ją mury
Jedynymi towarzyszami niedoli
Były karaluchy i szczury
Fekaliów odór
W łóżku szkielet nagi
Dwadzieścia pięć kilo
Żywej wagi
W imię miłości
Największe cierpienie
Jej własna matka
Zbudowała to więzienie
To więzienie
Ci co wiedzieli
Nie powiedzieli
Anonim wreszcie
Wydobył ją z celi
O czym ta biedna dziewczyna śni?
Pewnie o tym, by wreszcie ktoś otworzył drzwi
Otworzył drzwi
|
||||
8. |
Świeża krew
02:50
|
|||
Orgie, ekstaza
Tajemne rytuały
Kłamstwo dwóch braci
To przekręt był doskonały
Przez lata zwodzeni
Ci dobrzy i ci źli
Wszyscy klękali
Przed kapłanką krwi
Bici, paleni
Okaleczani i cięci
By ona mogła żyć wiecznie
Swe serca musieli poświęcić
Przez lata zwodzeni
Ci dobrzy i ci źli
Wszyscy klękali
Przed kapłanką krwi
Krew!
Krew!
Świeża krew
Krew!
Krew!
Świeża krew
W jaskiniach mroczne perwersje
Ceremonii nadszedł czas
Tam poznała smak świeżej krwi
Matka księżyca i gwiazd
|
||||
9. |
||||
W samym centrum Katowic
On polował
Polował
W swoim mieszkaniu kobiety
Mordował
Mordował
Wszystkie je później kroił
Na części
Części
Po każdym kolejnym zabójstwie
On chciał więcej
Więcej, jeszcze więcej!
A wokół ciągle ten nieznośny smród
Dlaczego nikt nie kochał Władcy Much
Władcy Much
W samym centrum piekła
One krzyczały
Krzyczały
Na Dąbrowskiego umierać
Nie chciały
Nie chciały
Sąsiedzi nie słyszeli
Niczego
Niczego
Tutaj każdy pilnował
Nosa swojego
I tylko swojego
A wokół ciągle ten nieznośny smród
Dlaczego nikt nie kochał Władcy Much
W oknie muchy, spod podłogi robaki
W końcu przestano ignorować znaki
Wezwano straż i wezwano milicję
Hańbą okryły się całe Katowice
Całe Katowice
A wokół ciągle ten nieznośny smród
Dlaczego nikt nie kochał Władcy Much
|
||||
10. |
Gość w dom
05:12
|
|||
Sprawdź dokładnie
Czy zamknięte okna
Gdy usłyszysz hałas
Lepiej w łóżku zostań
Najpierw mężczyzna
Potem kobieta
Na samym końcu
Skupia się na dzieciach
Płomieni ciepło
I dymu woń
Jak mawia przysłowie:
"Gość w dom..."
Sprawdź dokładnie
Czy zaryglowane drzwi
Diabeł w szczegółach
Nieraz tkwi
Najpierw mężczyzna
Potem kobieta
Na samym końcu
Skupia się na dzieciach
Płomieni ciepło
I dymu woń
Jak mawia przysłowie:
"Gość w dom..."
Pięćdziesiąt dwa
A wokół strach
Pięćdziesiąt dwa
Istnienia
Pięćdziesiąt dwa
Odebrane istnienia
Pięćdziesiąt dwa
Pogrzebane marzenia
Pięćdziesiąt dwie
Bezsensowne zbrodnie
Gdy w domu siedzicie wygodnie
Wygodnie
|
Las Trumien Poland
Rok 2020. Plaga i chaos. Piwnica i gruz. Sludge i doom. Wrocław i Katowice. Prawda boli najbardziej.
Kiedy wjechali na
wyniosłość drogi, oczom ich ukazał się las... trumien.
The year 2020. Plague and chaos. Underground and rubble. Sludge and doom. Wroclaw and Katowice. Truth hurts the most.
And when they reached the peak of the road they saw a forest... of coffins.
... more
Streaming and Download help
If you like Las Trumien, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp